iloraz inteligencji, spadek ilorazu inteligencji

O tym, jak iloraz inteligencji spada przez korzystanie ze sztucznej inteligencji. I o tym, jak postępująca głupota zaszkodzi nam w przyszłości

Głupiejemy. Proces ten trwa już ponoć od lat 70 dwudziestego wieku. Tak mają pokazywać badania Jamesa R. Flynna, na które powołuje się Michał Kuz w artykule opublikowanym na łamach Klubu Jagiellońskiego (https://klubjagiellonski.pl/2024/02/29/po-otylosci-i-depresji-czas-na-kolejna-chorobe-cywilizacyjna-jest-nia-glupota/). 

Przeciętny poziom IQ w USA, Anglii, Danii i Norwegii ma maleć o średnio 3 punkty na każdą dekadę. Jeśli więc osoba urodzona w latach pięćdziesiątych cechowała się ilorazem inteligencji oscylującym wokół 120-130 punktów, jego/jej wnuk z pokolenia Y będzie już mógł pochwalić się średnim wynikiem na poziomie 105-115 punktów. Wiem, że iloraz inteligencji to nie wykładnia. Ale testy badające poziom IQ pokazują trend, który ma nam zobrazować zdolności przeciętnego człowieka do analizowania i rozwiązywania problemów logicznych. Dlaczego o tym piszę? Bo dzisiaj, w dobie Chata GPT, który zwalnia z myślenia i zapamiętywania, który sprawia, że dzieci i studenci wykorzystują to narzędzie do rozwiązywania zadań, który pisze rozprawki i liczy, ogłupienie w społeczeństwie ma postępować jeszcze szybciej. O zgrozo, wykładniczo. Jak wzrost otyłości w USA po rozpowszechnieniu fast foodów.

Choroba cywilizacyjna to taka, która spowodowana jest rozwojem technologicznym, który miał ludziom pomóc, z czasem jednak doprowadził do nienaturalnego trybu życia i związanych z tym skutków ubocznych. Zwyczajowo wymieniamy w tym kontekście problemy fizyczne i psychiczne związane ze stresem, otyłością i siedzącym trybem życia.

Michał Kuz, Klub Jagielloński

Głupota trzecią chorobą cywilizacyjną w XXI wieku? Czyli o spadku przeciętnego ilorazu inteligencji

Michał Kuz w swoim tekście dzieli się teorią, jakoby głupota, po depresji i otyłości, ma zostać trzecią najpoważniejszą i najbardziej dotkliwą chorobą cywilizacyjną XXI wieku.

Powszechna otyłość to, wydaje się, przede wszystkim następstwo rewolucji przemysłowej, która przesunęła dotychczas pracujących fizycznie ludzi na stanowiska bardziej umysłowe. Więcej miejsc pracy dla „białych kołnierzyków” spowodowało ich problemy z wagą. Musiało upłynąć sporo wody w Tamizie i rzece Hudson, by ludzie zaczęli dostrzegać potrzebę ruchu. Oczywiście ci bardziej inteligentni, głównie z wyższym wykształceniem, zdawali sobie sprawę z konieczności podejmowania aktywności fizycznej. A dzisiaj nawet polscy przedstawiciele pokoleń Y i boomersów biegają, pływają, grają w tenisa. Wszystko po to, by dbać o siebie holistycznie. Choć owo holistyczne podejście dopiero się rozwija, bowiem w naszym kraju dopiero od około dziesięciu lat zaczynamy rozumieć, że do sprawnego funkcjonowania, oprócz zdrowego ciała potrzebujemy jeszcze równie zdrowego ducha.

Zdecydowałem się dołączyć do grona autorów na portalach Patronite i Suppi. To platformy, w których fani mogą wspierać swoich ulubionych twórców. Finansowo, rzecz jasna. Już teraz możesz przejść na Patronite, gdzie poznasz moje motywy (klik) i będziesz mógł wspierać mnie cyklicznie. A jeśli nie chcesz robić tego tak oficjalnie, możesz wesprzeć mnie anonimowo i jednorazowo, bez zakładania konta. W Suppi (klik).

W trakcie rozwoju mody na jogging, pojawił się kolejny problem. Tak zwana kultura zapie#dolu. Ciągłe poprawianie wyników, optymalizowanie procesów i walka o lepsze rezultaty zaczęła negatywnie wpływać na zdrowie psychiczne. Ten problem jako jedni z pierwszych zauważyli ludzie urodzeni w latach 80 dwudziestego wieku. I to tak zwani Millenialsi zapoczątkowali modę na psychoterapię. To dzięki nim w Polsce na ludzi korzystających z pomocy psychologicznej nie patrzy się już jak na odmieńców. To Millenialsi i Zetki zaczęli buntować się przeciw absurdalnie wyśrubowanym normom. Zaczęli podważać 40-sto godzinny tydzień pracy. Ale jednocześnie, te same osoby wpadają w kolejną czarną dziurę. Bezmyślne uwielbienie technologii. Delegowanie zadań tak zwanej sztucznej inteligencji. 

Jak Chat GPT wpływa na średni iloraz inteligencji?

Coraz młodsi rezygnują z analizowania stojących przed nimi problemów, wspierają się albo całkowicie oddają podejmowanie decyzji w „ręce” Chata GPT i innych narzędzi tego rodzaju. To może spowodować, że w trakcie kolejnych dwóch dekad będziemy obserwować znacznie większy spadek średniego IQ.

Jak pisałem wcześniej, w tekście o konieczności odmawiania sobie korzystania z social mediów i rezygnowania z dostępu do kilku platform streamingowych, do obniżania jakości oglądanych materiałów wideo (w trosce o środowisko), tak teraz chciałbym podkreślić, że rezygnacja ze stosowania SI to nie tylko odpowiedzialna społecznie postawa, ale również decyzja, która pozwoli każdej jednostce zachować zdolność do realizowania bardziej złożonych procesów myślowych.

Odejście od pracy z Chatem GPT może być jednym ze sposobów na pozostanie sprawnym intelektualnie. Starsi ludzie, nasi dziadkowie, ci urodzeni w latach 40 i pięćdziesiątych, są świadomi, że brak ćwiczeń umysłowych prowadzi do demencji i Alzheimera. Dlatego tak namiętnie grają w szachy, rozwiązują krzyżówki i czytają. 

My, decydując się na delegowanie analiz stojacych przed nami problemów Chatowi, robimy ten sam błąd, który popełnili amerykanie w kontekście korzystania z fast foodów i zaniechania ruchu. Idąc tą drogą, będziemy coraz głupsi. I po prawdzie coraz bardziej schorowani. Nie ćwicząc naszych umysłów, sprawimy, że za 3-4 dekady zaczniemy zapadać na choroby mózgu, być może jeszcze nieznane. Dlatego oprócz biegania, jeśli nie możemy pozwolić sobie na samodzielne podejmowanie decyzji (pracodawcy niestety wymuszają na nas korzystanie z SI) powinniśmy znaleźć sobie hobby, które zadba o rozwój intelektu.

Jak GPS wpływa na nasz mózg? I czy AI ma taki sam wpływ na nasz iloraz inteligencji?

Badania przeprowadzone przez specjalistów z kanadyjskiego Uniwersytetu McGilla (https://geoforum.pl/news/9128/gps-szkodzi-zdrowiu) pokazują, że podróżowanie z wykorzystaniem GPSa, pogarsza naszą umiejętność odnajdowania się w przestrzeni. Wpływa też na pamięć.

Skoro te kilkanaście lat korzystania z GPSa tak bardzo oddziaływuje na nas, na nasze mózgi, jak bardzo szkodliwe okaże się chociażby wspieranie się Chatem przy analizowaniu złożonych problemów? A po prawdzie nie pytamy Chata wyłącznie o złożone problemy. Prosimy go nawet o zaplanowanie czegoś tak trywialnego jak urlop. To Chat GPT dla wielu ludzi stanowi dzisiaj osobistą sekretarkę, która wybiera miejsce wypoczynku, szuka hotelu, pomaga znaleźć atrakcje. Albo gorzej. Wybrać biuro podróży. I tam, w tym biurze, ktoś skorzysta z Chata GPT by przygotować plan wycieczki, a potem opisać go i opublikować na łamach strony.

Zaraz przestaniemy doświadczać życia. Będziemy sterowanymi przez SI jednostkami, które nie potrafią samodzielnie myśleć.

Autor opowiadań i scenariuszy słuchowisk. Moje teksty znalazły się w antologiach Taki Dziki Zachód oraz w Roczniku Fantastycznym 2020. Scenariusze zaś stanowiły podstawę do nagrania serialu audio Sen o wolnym świecie wyprodukowanego przez Audiotekę oraz słuchowiska Ostatnia podróż Ijona powstałego we współpracy z Soundsitive Studio.